Potrzebować będziemy:
- śmietana 30% 1 l
- cukier 0,1 kg
- żelatyna 0,010 kg
- laska wanilii 1/2 szt.
Śmietanę dzielimy na dwie równe części. Pierwszą schładzamy w lodówce, drugą przelewamy do garnka. Dodajemy cukier i wanilię, którą wcześniej rozkrawamy wzdłuż i delikatnie nożem wyciągamy wszystkie ziarna.
Śmietanę z dodatkami doprowadzamy do wrzenia, a następnie dodajemy wcześniej namoczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę.
Odstawiamy do wystygnięcia. Raz na czas mieszamy, tak by na powierzchni nie utworzył się "kożuch". Jak nasza śmietana będzie już w temperaturze pokojowej przecedzamy ją prze sitko. Kolejno przystępujemy do ubijania wcześniej schłodzonej śmietany.
NIE ubijamy jej na sztywno. Napowietrzamy ją do uzyskania tak zwanego "sopelka". Czyli jak wyciągniecie rózgę z ubijanej śmietany utworzy się na niej "sopelek". Do tak ubitej śmietany delikatnie wlewamy ugotowaną i wystudzoną śmietanę, cały czas mieszając. Puszystą masę odstawiamy do lodówki i raz na czas mieszamy. Ważne jest, by poczekać, aż masa zacznie się zestalać. Dzięki temu nasza panna cotta nie rozwarstwi się. Jak zacznie gęstnieć przelewamy ją do pojemniczków, pucharków lub innych... Odstawiamy do lodówki do zestalenia.
A co pasuje do naszego deseru:
Śmietanę z dodatkami doprowadzamy do wrzenia, a następnie dodajemy wcześniej namoczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę.
Odstawiamy do wystygnięcia. Raz na czas mieszamy, tak by na powierzchni nie utworzył się "kożuch". Jak nasza śmietana będzie już w temperaturze pokojowej przecedzamy ją prze sitko. Kolejno przystępujemy do ubijania wcześniej schłodzonej śmietany.
NIE ubijamy jej na sztywno. Napowietrzamy ją do uzyskania tak zwanego "sopelka". Czyli jak wyciągniecie rózgę z ubijanej śmietany utworzy się na niej "sopelek". Do tak ubitej śmietany delikatnie wlewamy ugotowaną i wystudzoną śmietanę, cały czas mieszając. Puszystą masę odstawiamy do lodówki i raz na czas mieszamy. Ważne jest, by poczekać, aż masa zacznie się zestalać. Dzięki temu nasza panna cotta nie rozwarstwi się. Jak zacznie gęstnieć przelewamy ją do pojemniczków, pucharków lub innych... Odstawiamy do lodówki do zestalenia.
No i gotowe!!!
A co pasuje do naszego deseru:
- sosy z owoców (malinowy, porzeczkowy itd.)
- sos angielski (przepis poniżej :))
- owoce (chyba wszystkie :))
- czekolada (wiórki, drobne kawałki)
- bakalie (orzechy, żurawina)
- świeże zioła (mięta, melisa)
Sos angielski (waniliowy)
- mleko 0,5 l
- żółtka 4 szt
- wanilia 1/2 szt
- cukier 0,06 kg
Mleko zagotowujemy z wcześniej rozkrojoną wzdłuż wanilią.
W metalowej misce mieszamy żółtka z cukrem.
Następnie wlewamy do miski zagotowane mleko z wanilią i mieszamy. Przygotowujemy tak zwaną kąpiel wodną. Do garnka wlewamy wodę i stawiamy na małym płomieniu. Jak woda zacznie się gotować, stawiamy na garnek miskę z masą z żółtek i mleka. Delikatnie mieszamy najlepiej packą cukierniczą.
Nasz sos nie powinien przekroczyć temperatury 80 stopni Celcjusza.
Jak sprawdzić czy jest już gotowy? Wystarczy raz na czas sprawdzać, czy nie spływa z packi. Tak jak na poniższym filmie.
Tak przygotowany sos należy przecedzić przez sitko i wystudzić.
Poniżej linki do filmów, które może zainspirują wasze talerze z Panna Cottą.
W razie pytań służę pomocą.
Życzę wszystkim dużo śmietanowej słodyczy :)